Drugi odcinek z cyklu „Co i Jak”, czyli topienie wszystkiego co jest pod ręką a może fajnie wyglądać.
Jakiś czas temu zakupiłem akwarium z zamysłem utopienia domowego asortymentu. Po wielu mnie lub bardziej udanych (co nie koniecznie oznacza dobrych) próbach, wrzuceniu połowy zawartości łazienki do pojemnika [ukłony dla mojej Drugiej Połówki za cierpliwość w poszukiwaniu zaginionych kremów po studio :- ) ] – nadszedł czas na… żarówkę! 230v 40w :)
1) Ustawianie.
I tutaj zaczyna się zabawa, duże lampy studyjne niestety nie dawały rady – zbyt długi czas błysku (no chyba że ktoś posiada lampy einstein e640, inna bajka). Z pomocą przyszły zwykłe speedlight’y, których czas błysku jest bardzo krótki gdy zostaną ustawione na małą moc.
Błękitne tło rozwieszone, lampy ustawione po bokach blisko ścianek akwarium. Odbiorniki radiowe podpięte i można zacząć całą akcje. Obie lampy zostały ustawione na 1/128 mocy aby błysk był jak najkrótszy. Duża lampa studyjna została skierowana na błękitne tło – tutaj także minimalna moc. Dodatkowo między speedlightami a ściankami akwarium ustawiłem dyfuzory aby troszkę zmiękczyć światło. Aparat na statywie.
2) Ale jak zamrozić ruch?
Żeby udało się zatrzymać w ruchu np. kroplę wody, niezbędny będzie czas otwarcia migawki wynoszący zaledwie 1/2000 sekundy. Spytacie, co jeśli wasze lampy synchronizują się tylko do 1/250? To jest problem, który można ominąć w bardzo prosty sposób – poprzez długie naświetlanie. Jeśli fotografowaliście kiedyś nocną, w technice malowania światłem – wiecie, że aparat rejestruje błyski np: lampy błyskowej lub latarki niezależnie od tego jak długi jest czas otwarcia migawki a obiekty w „polu rażenia” lampy są zamrożone”. Tak samo jest tutaj – jeśli utrzymacie pewne warunki w pomieszczeniu, w których przeprowadzanie sesje – czas naświetlania nie ma znaczenia. U mnie wynosił ok 2 sec. Liczy się czas błysku oraz moment w jakim błyśniecie.
Jest to zajęcie bardzo czasochłonne oraz wymaga cierpliwości zanim uda się to co mamy w głowie.
3) Postprodukcja – puzzle.
Nie ukrywam, że finalna wersja zdjęcia przeszła trochę w postprodukcji. Zapalony planik został sfotografowany osobno, następnie dodany w „na swoje” miejsce. Bąbelki oraz woda także została poskładana z puzzli. Na końcu obróciłem wszystko o 180 stopni.
4) Literatura
Nie napisałem tutaj żadnej nowości, sam nauczyłem się tego z artykułów zamieszczonych na wielu serwisach oraz książkach, w szczególności jednej, którą serdecznie polecam – „Ekstremalna ekspozycja” – David Nightingale.
Pozdrawiam.
Wojtek.
PS: Zapraszam do wynajmu sal studyjnych wraz z wyposażeniem, posiadamy wiele pakietów godzinowych oraz miesięcznych. Więcej tutaj: http://s2artstudio.com/pl/studio