Chorwacja zawsze kojarzy mi się z piękną pogodą, ciepłem, pięknymi widokami, plażami. Są tam także miejsca, które zostały opuszczone i porzucone – tak jak Kupari.
Kupari, kraina opuszczonych hoteli. Dostępna dla wszystkich, turystów, rybaków, spacerowiczów. Porzucone baseny, piętra, sypialnie, korytarze. Zarośnięte parki, ogrody. We wnętrzach kompleksów panuje zatrważająca cisza, nie ma okien i drzwi, a sprzęty zostały wykradzione. Ośrodek tętnił życiem przez kilkadziesiąt lat, jednak wszystko skończyło się na początku lat 90. XX wieku. Wojna domowa tocząca się w latach 1991?95 pomiędzy armią chorwacką i Republiką Serbskiej Krainy, która była wspierana przez Jugosłowiańska Armię Ludową, nie oszczędziła kompleksu. Na terenie byłego kompleksu można zobaczyć cztery duże ośrodki – hotele Pelegrin, Kupari, Grand i Goricina.