I znowu zawitałem w „nieciekawe” zakątki Wrocławia.
Jesienią tamtego roku, zacząłem dokumentować Wrocław i inne miasta z ich mrocznej strony, tej bardziej zaniedbanej lecz nie mniej ciekawej. W tym roku, na pierwszy ogień poszła okolica ulicy kurkowej. Czasami przychodzi mi do głowy taka myśl, że reżyser realizujący film wojenny nawet nie musiałbym rozstawiać scenografii – wiele miejsc niezmieniona chyba od czasów wojny. Inne natomiast zaadaptowane w taki sposób aby jednak ukryć zęby czasu – tak jak kamienica pomalowana w zielonkawe wzory, świnki, kota i… „krety”?
Zobacz też fotografię architektury http://www.wojciechdziadosz.pl/fotografia-architektury-grunwaldzki-center
owa